sobota, 27 sierpnia 2016

"Oddam ci słońce" Jandy Nelson

   Klusałki.
   Zacznijmy od tego, że nie mam zielonego pojęcia, jak zacząć tę recenzję. Jestem świeżo po skończeniu książki, ale chyba potrzebuję chwili na uporządkowanie sobie wszystkiego w głowie. O, wiem od czego zacznę. Pójdę zrobić sobie herbaty.

  



Tytuł.: Oddam ci słońce
Tytuł oryginalny.: I'll give you the sun
Autor.: Jandy Nelson
Ilość stron.: 375
Tłumaczenie.: Dominika Cieśla-Szymańska
Wydawnictwo.: Moondrive/Otwarte
Data wydania.: 12 sierpnia 2015
Kategoria.: Literatura młodzieżowa, YA




niedziela, 21 sierpnia 2016

"Pewnego dnia" David Levithan

    Dzień dobry, kluseczki.
    Wreszcie przebrnęłam przez tę książkę. Mimo tego, że jest cieniutka i kartki dosłownie przeciekają przez palce, to troszkę się z nią męczyłam. Potem wytłumaczę dlaczego.





Tytuł.: Pewnego dnia
Tytuł Oryginalny.: Another Day
Autor.: David Levithan
Ilość stron.: 280
Tłumaczenie.: Donata Olejnik
Wydawnictwo.: Wydawnictwo Dolnośląskie
Data wydania.:     21 października 2015
Kategoria.: Literatura młodzieżowa, young adult


poniedziałek, 15 sierpnia 2016

"Każdego dnia" David Levithan

    Kluseczki.
    Dzisiaj przychodzę do Was z kolejną porcją literatury YA, bo wakacje, bo słońce, bo byłam nad morzem, bo nie miałam na nic humoru i postanowiłam sięgnąć po coś lekkiego. ^^




Tytuł.: Każdego dnia
Tytuł Oryginalny.: Every Day
Autor.: David Levithan
Ilość stron.: 264
Tłumaczenie.: Donata Olejnik
Wydawnictwo.: Wydawnictwo Dolnośląskie
Data wydania.: 3 czerwca 2015
Kategoria.: Literatura młodzieżowa, young adult


niedziela, 14 sierpnia 2016

Co 4 głowy, to nie jedna! Nie oceniaj książki po okładce.




     Cześć, kluchy. Pora na kolejny post z serii „Co cztery głowy, to nie jedna”.
    Tym razem porozmawiamy sobie o jednej z najważniejszych rzeczy, z której składa się książka, a mianowicie jej szacie – okładce. Jak zapewne większość książkoholików jestem typową okładkową sroką. Wiele razy nie mogłam oderwać wzroku od jakiejś pozycji, co chwile macając jej okładkę, bo taka piękna, bo albo się błyszczy, albo jest wykonana z taką prostotą, że wręcz zachwyca. Kto miał tak przynajmniej razy w życiu, ręka w górę.

    A ile razy, przekonani pięknem okładki i zwabieni niczym małe pszczółki, kupowaliście jakąś książkę, a potem czuliście się oszukani i zdradzeni? W tym wypadku z książką jest jak z człowiekiem. Może mieć cudowną okładkę, przykuwającą wzrok, ale pod tym wszystkim jej wnętrze pozostaje puste i niczym nie zachwyca. Fabuła jest mdła, całkowicie niewciągająca, a postacie zasługują na przywalenie cegłą w twarz. Wtedy taka książka jedynie stoi na półce, wciąż ciesząc oko, jednak zazwyczaj żałujemy wyboru.

środa, 10 sierpnia 2016

"Magnus Chase i Bogowie Asgardu. Miecz Lata" Rick Riordan

   Wydaje mi się, że chyba każdy zna lub przynajmniej kojarzy słynną serię, w której występuje Percy Jackson wraz z bogami z mitologii greckiej. No właśnie. Ja ją jedynie znałam z widzenia, plus obejrzałam filmy, więc trochę zrobiło mi się wstyd, że nie czytałam żadnej z książek Ricka Riordana. Chciałam nadrobić, a kiedy zobaczyłam jego świeżutkie książki o Magnusie Chase i bogach Asgardu stwierdziłam, że to idealna okazja żeby spróbować się zaprzyjaźnić. ;)
   Więc zapraszam Was dzisiaj na recenzję, będzie kolorowo. :p


,,WITAJCIE W GAJU GLASIERA
AKWIZYTOROM WSTĘP WZBRONIONY. ZAKAZ ŻEBRANIA.
DOSTAWY HOTELOWE: PROSZĘ UŻYWAĆ WEJŚCIA OD 
NIFLHEIMU"







Tytuł.: Magnus Chase i Bogowie Asgardu. Miecz Lata
Tytuł Oryginalny.: Magnus Chase and the Gods of Asgard. The Sword of Summer
Autor.: Rick Riordan
Ilość stron.: 520
Tłumaczenie.: Agnieszka Fulińska
Wydawnictwo.: Galeria Książki
Data wydania.: 21 października 2015
Kategoria.: Fantastyka, Literatura młodzieżowa

niedziela, 7 sierpnia 2016

Co cztery głowy, to nie jedna!

   Cześć, kluski, ja tu tylko na chwilkę! Wciąż odpoczywam sobie nad naszym pięknym, polskim morzem (chociaż od kilku dni mam powódź za oknem i mam ochotę wyjść na ulicę, śpiewając ciągle pada), zajadając się goframi, jednak musiałam napisać tutaj o pewnej ważnej rzeczy. 


   Widzicie ten banner? No widzicie??? To Ula zrobiła. ^^
   Bo właśnie organizatorka całego tego zamieszania obmyśliła sobie sierpniowy cykl postów, które będą pojawiać się co niedzielę. W sumie, to napiszemy wspólnie cztery posty, a każdy będzie nawiązywał do innego tematu. Jeśli polubiliście choć trochę tę moją pisaninę, to zapraszam na blogi dziewczyn. A jeśli nie lubicie i już wam się znudziłam, to i tak zapraszam, ponieważ ONE piszą świetnie. Ogólnie są świetne. I blogi też mają świetne. Wiem, wiem, zachwalam strasznie ale wejdźcie i przeczytajcie, bo warto. 

Pierwszy post, nawiązujący do powrotów do przeszłości (lub do odgrzewania kotleta; wszelkie nazwy dozwolone) pojawił się już dziś na blogu Uli. 




   Ale nie zapomnijmy również o Amelii oraz Kasi. Na ich blogi również serdecznie zapraszam. :)










   A, no i ponadto założyłam na potrzeby bloga Bookstagrama (instagrama, heh), gdzie będę spamować książkami. Bo ja koocham spamować książkami. Ponadto imitacja snapowego MyStory pozwala mi na więcej spamów z książkami. Więc zapraszam @YouKnowNothing_Sempra


   To tyle, co chciałam przekazać, klusałki. Ubierajcie się ciepło, uważajcie, kiedy chadzacie boso niczym hobbit (ała) i... niech mi ktoś przyśle parasol... 🐈
   ~ S.
    

środa, 3 sierpnia 2016

Serie, których nie dokończę #2.: "Upadli" Lauren Kate

   Kluski kochane, jutro wyjeżdżam na tydzień, a że nie chciałam zostawiać bloga bez jakiegoś porządnego posta, to machnę kolejną część Serii, których nie dokończę. Wygmerałam z półki trzy tomy pewnego, wydaje mi się, dość lubianego cyklu. W każdym razie zaznaczam na wstępie, że poniżej znajdzie się moja własna opinia. Nie każdy może się zgadzać z moim zdaniem. ;)



   Seria Upadli, napisana przez Lauren Kate, liczy sobie bodajże sześć tomów. Ja przeczytałam trzy, z czego ten trzeci ledwo udało mi się skończyć. Pierwszą część czytałam dawno, dawno temu, jeszcze w gimnazjum, więc leciałam na bieżąco z całym cyklem. Nawet mi się spodobała. Jak na taką opowieść o upadłych aniołach i zagubionej nastolatce była naprawdę dobra. Cały zarys historii mogę ocenić jako ciekawy, działo się sporo rzeczy (jedynie dwie czy trzy były lekkimi absurdami), postacie były świetnie wykreowane (oprócz głównej bohaterki i jej wybranka anioła), śliczna okładka, a język autorki bogaty. A, no i cytaty. Ojejku, te cytaty!

poniedziałek, 1 sierpnia 2016

Podsumowanie miesiąca #1.: Lipiec 2016

   Cześć, misiaki. Mojemu blogowi właśnie stuknął miesiąc, a co za tym idzie mogę napisać moje pierwsze miesięczne podsumowanie. Czyli przybliżyć Wam nieco, jak wyglądały moje ostatnie dni, jeśli chodzi zarówno o bloga, jak i tematy okołoksiążkowe. Nie będę ani przynudzać surowymi cyframi, ani szczegółowo relacjonować jak minął mi lipiec. Krótko mówiąc, postaram się to zrobić  bezboleśnie. :)

 
   Lipiec to jedna trzecia moich wakacji (studenci pozdrawiają, heh) i z racji, że miałam trochę obowiązków oraz spraw do załatwienia, starałam się go w miarę rozplanować.  Co w sumie się nie udało... No ale nieważne. Było trochę spotkań ze znajomymi, wizyt w stajni, wycieczek do Warszawy w sprawie drugiego kierunku studiów, odrobina seriali, ukochanej gry internetowej no i oczywiście książek. Bywało tak, że spałam po cztery godziny, co u mnie jest tragicznym wynikiem. Bo ja jestem jak kot, powinnam przesypiać połowę mojego życia, inaczej przypominam zombie. ;) 

 
   Ale raczej nie tym chciałam wam przynudzać, a bardziej opowiedzieć o tych książkowych sprawach z lipca. Oczywiście, o ilości przeczytanych pozycji, kupionych cegiełkach oraz gadżetach i promocjach w mojej ulubionej internetowej księgarni.