środa, 10 sierpnia 2016

"Magnus Chase i Bogowie Asgardu. Miecz Lata" Rick Riordan

   Wydaje mi się, że chyba każdy zna lub przynajmniej kojarzy słynną serię, w której występuje Percy Jackson wraz z bogami z mitologii greckiej. No właśnie. Ja ją jedynie znałam z widzenia, plus obejrzałam filmy, więc trochę zrobiło mi się wstyd, że nie czytałam żadnej z książek Ricka Riordana. Chciałam nadrobić, a kiedy zobaczyłam jego świeżutkie książki o Magnusie Chase i bogach Asgardu stwierdziłam, że to idealna okazja żeby spróbować się zaprzyjaźnić. ;)
   Więc zapraszam Was dzisiaj na recenzję, będzie kolorowo. :p


,,WITAJCIE W GAJU GLASIERA
AKWIZYTOROM WSTĘP WZBRONIONY. ZAKAZ ŻEBRANIA.
DOSTAWY HOTELOWE: PROSZĘ UŻYWAĆ WEJŚCIA OD 
NIFLHEIMU"







Tytuł.: Magnus Chase i Bogowie Asgardu. Miecz Lata
Tytuł Oryginalny.: Magnus Chase and the Gods of Asgard. The Sword of Summer
Autor.: Rick Riordan
Ilość stron.: 520
Tłumaczenie.: Agnieszka Fulińska
Wydawnictwo.: Galeria Książki
Data wydania.: 21 października 2015
Kategoria.: Fantastyka, Literatura młodzieżowa


   Spróbuję pokrótce wprowadzić Was w fabułę, starając się pominąć wszelkie spojlery (co w tym wypadku będzie niesamowicie trudne). Wszystko skupia się na szesnastoletnim chłopcu imieniem Magnus Chase. W wyniku dziwnych okoliczności Magnus traci matkę i przez dwa lata żyje na ulicy, błąkając się po Bostonie. Poznaje tam dwóch bezdomnych – Blitza oraz Heartha, którzy sprawują nad nim coś w rodzaju opieki.



,,Jeśli jeździsz nowym bmw i parkujesz je na miejscu dla inwalidów, nie mając odpowiedniej plakietki, to tak, nie mam problemu z wybiciem ci okna i przywłaszczeniem sobie drobnych, które trzymasz w schowku. Jeśli wychodzisz z eleganckiego sklepu z torbą jedwabnych chusteczek do nosa i jesteś tak zajęty rozmową przez telefon, że nawet nie dostrzegasz, jak spychasz ludzi z drogi, to jestem obok ciebie, gotów zwinąć ci portfel. Jeśli możesz wydać pięć tysięcy dolarów na wycieranie nosa, możesz też kupić mi obiad."


Po dwóch latach, mimo wszystko spokojnego życia na ulicy, Magnus dowiaduje się, że poszukuje go wuj wraz z kuzynką. Zaciekawiony, dlaczego rodzina interesuje się nim dopiero po takim czasie, udaje się do rodzinnego domu, zamieszkanego przez brata swojej matki, Randolpha. Tam wpada w ręce wujka, a ten zaczyna opowiadać mu nieprawdopodobne historie o nordyckich bogach, potężnej broni i ojcu Magnusa, którego chłopak nigdy nie poznał.


"-Naszej Ery - Menadżer wzruszył ramionami- Dawniej pisano A.D 
 -A.D.?
- Anno Domini, roku Pańskiego. To może dobre dla chrześcijan, ale Thora lekko irytuje. On wciąż gniewa się o to, że Jezus nigdy się nie stawił na ten pojedynek na który go wyzwał

   Zacznę może od tego, że Magnus Chase, to najzabawniejsza książka, jaką przeczytałam w ostatnim czasie. Od dłuższego czasu interesuję się mitologią skandynawską, dlatego też śmieszyły mnie wszelkie mitologiczne żarty i momentami dosłownie wybuchałam śmiechem. Ale nie zrażajcie się, ponieważ wszystkie te zabawne części nie dotyczyły jedynie skandynawskich wierzeń. Riordan spisał całą powieść w swoim świeżym, pełnym humoru języku, od którego uśmiech sam pojawiał się na twarzy. Naprawdę. Szczerzyłam się jak głupia już po przeczytaniu tytułu pierwszego rozdziału.


,,Junior prychnął.
- Chodzi o to, że ten sznur jest jeszcze lepszy! Nazwałem go Andskoti, Przeciwnik. Został utkany z najpotężniejszych paradoksów w dziewięciu światach: z wi-fi bez lagów, szczerości polityka, drukarki, która drukuje, zdrowej żywności przygotowanej na głębokim tłuszczu oraz interesującej książki do gramatyki!"




   Bohaterowie są wykreowani fantastycznie i, znowu, z wielkim humorem. Magnus Chase to ja. Po raz pierwszy spotkałam się z fikcyjną postacią, w którą utożsamiam się w stu procentach. To niesamowicie szczery, uparty, przyprawiony sarkastycznym humorem młody człowiek. Pokochałam go z całego serca, naprawdę. Bohaterowie drugoplanowi również zostali niesamowicie wykreowani, tworzą żywe, autentyczne tło dla całej powieści. I ten książkowy Thor. Kuuurcze. Kocham tego riordanowego Thora. Podoba mi się również to, że to książka pozbawiona wątku miłosnego. Owszem, gdzieś tam zahaczaliśmy o romantyczne elementy, ale było to ukryte tyloma fabularnymi warstwami, że się tego nie zauważało. Zresztą, co to za mitologia, w której nie poruszano by miłosnych rozterek?




,,- Aż się zarumieniłem - burknąłem. - Och, nie, zaraz. To krew na mojej twarzy."


   Przechodząc powoli do podsumowania… Jestem jak najbardziej na TAK. Moja przygoda z Riordanem i Magnusem na pewno nie skończy się na pierwszym tomie, ponieważ już planuję polowanie na kolejną część tej cudnej, nordyckiej trylogii. Potem pewnie skuszę się na Percy’ego, bo czemu nie? Rick Riordan pisze cudnie, w taki idealny, świeży sposób, łącząc dwa światyi tworząc coś niesamowitego. Zdecydowanie polecam tę książkę, zwłaszcza na poprawę humoru. Jest lekka, przyjemna, ciekawa, a fabuła nie ciągnie się w nieskończoność. A... No i okładka jest taaka piękna.


 ~ 🐈


   Kluski kochane, a teraz słowo ode mnie. Jak już pisałam wcześniej, byłam na wyjeździe i wróciłam dopiero dzisiaj. Oczywiście najpierw usiadłam do komputera, ponieważ jestem w trakcie pisania siedmiu postów, więc trzymajcie za mnie kciuki, bo trochę mi się tego nazbierało. Oczywiście to tylko tak na dzień dzisiejszy, bo zanim opublikuję pozostałe sześć, to w międzyczasie dojdą kolejne, więc... No, jak na razie teraz macie recenzję, a ja idę pisać dalej, dopóki serwery Aiona są jeszcze offline... Bo ten... dziś wchodzi nowy patch, podnoszą lvl cup i znowu będę musiała expić... Tak, taka wstawka z  "dnia nołlajfa". :D
   A jeszcze muszę nadrobić zaległości na waszych blogach... no super. :p



   Trzymajcie się, klusałki, i pamiętajcie, kiedy ktoś mówi "To wiewiórka!", nie zadaje się pytań, tylko się ucieka. 🐈  
    ~ S. 

21 komentarzy:

  1. uwielbiam Riordana i na pewno w najbliższym czasie sięgnę po tę książkę. Riordan ma coś w swoich powieściach co przyciąga do nich czytelników. Rick jest jednym z moich ulubionych pisarzy więc zbrodnią było by gdybym nie sięgnęła po tą książkę.
    Świetna recenzja :*
    pomiedzy-wersami.blogspot.com
    Instagram: @kremciowata

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Baardzo polecam, ja się w tej historii zakochałam i na pewno sięgnę jeszcze po coś Riordana. :)

      Usuń
  2. Kuuurcze xD Nigdy nie czytałam książek Riordana, miałam kiedyś tam ochotę na Percy'ego, ale kiedy przeczytałam recenzje pewnej osoby (mówiła, że cykl o Jacksonie i Olimpijskich Herosach jest skierowany do młodszej grupy wiekowej) zniechęciłam się. Zwykle kupuję takie książki, które może kiedyś jeszcze raz przeczytam, a serie dla 12-latków raczej takie nie są. Dobra, dzięki za recenzję!
    Pozdrawiam!
    Martyna :d
    http://magia-ksiazek-recenzje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Być może dlatego, że Percy w pierwszej części ma bodajże 12 albo 13 lat. Ale myślę, że jest z nim tak samo jak z Harrym Potterem albo Narnią. Niby dla młodszych, ale każdego może zaciekawić. :)

      Usuń
  3. Anonimowy23:28

    Ehh, Riordana znam tylko ze Złodzieja pioruna :D Bardzo podobała mi się ta historia, ale wtedy mało oraz zdecydowanie z mniejszą chęcią czytałam cokolwiek, więc nie zabrałam się za następne tomy o Percym ☺ Trzeba to nadrobić, koniecznie! Magnusa, więc tym bardziej, bo styl autora jest leciutki i milutki i wgl przez to wspaniały, przynajmniej z tego co pamiętam, a było to dawno :D
    Powodzenia w nadrabianiu! 😉

    http://zapachstron.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serdecznie polecam Magnusa.
      Dzięki ^^

      Usuń
  4. Uwielbiam Riordana. Tej książki jeszcze nie czytałam, ale musze to szybko nadrobić!

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo mi się podobała ta książka :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeszcze chyba nie trafiłam na jego książki, ale muszę gdzieś upolować xD Ostatnio w moje ręce wpadają powieści... bardzo ciekawe, ale trochę bardziej smutne, a kiedy napisałaś, że czytając tą książkę miałaś uśmiech na twarzy i się śmiałaś, dotarło do mnie, że właśnie takiej książki szukam :D Pozdrawiam i czekam na kolejne posty!

    nastolatka-marzycielka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie czytałam jeszcze żadnej książki autora, ale oczywiście o nich słyszałam, bo blogosfera niemal żyje tym autorem. :D Więc pewnie to kwestia czasu, kiedy i ja się z nim zapoznam. ;) Mam nadzieję, że też się wkręcę. Ale najpierw nadrobię zaległości w mojej wakacyjnej czytelniczej liście. ;)
    P.S. Zauważyłam to już wcześniej, ale teraz po prostu muszę to napisać - genialny cytat Georga R. R. Martina pod komentarzami! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Forever Martin <3 :D
      Dokładnie, wszędzie o nim pełno, dlatego w końcu postanowiłam przeczytać coś jego autorstwa :p

      Usuń
  8. Moja przygoda z tym autorem zakończyła się po trzecim tomie Percy'ego, ale bardzo zachęciłaś mnie tą recenzją do historii Magnusa :P Muszę w końcu zebrać się do jej kupienia, bo brzmi bardzo interesująco
    Pozdrawiam, http://bukowy-dworek.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie czytałam jeszcze nic tego autora, wiem, że to skandal xD (ja tylko żartuję), ale jakoś nie pociągnęło mnie do jego książek i nie miałam z nimi styczności, więc to pewnie stąd to, że jeszcze nic nie czytałam, ale planuję to zmienić :)

    Pozdrawiam, Jabłuszkooo ♡
    SZELEST STRON

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam, uwielbiam i jeszcze raz uwielbiam.
    Pozdrawiam
    http://bookanda.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Magnus najlepszy! :D
    Uważam, że to najlepsza książka wujka Ricka - a mam już za sobą i Persiaka i OH :D
    Ta książka po prostu wymiata :D Pamiętam, że kupiłam ją zaraz po premierze i potem na lekcje. Pochłonęłam tę książkę w tempie natychmiastowym! Pamiętam, że wszystkie koleżanki patrzyły na mnie jak na wariatkę, kiedy gadałam tylko o Magnusie XD
    Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Cześć :) zostałaś przeze mnie nominowana do LBA:) Po więcej informacji zapraszam tu : http://zlodziejka-zapisanych-stron.blogspot.com/2016/08/liebster-blog-award.html Mam nadzieje, że odpowiesz niedługo oraz życzę miłego dnia :) Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  13. Przeczytałam tylko 3 książki Riordana i jakoś w najbliższym czasie nie zamierzam czytać powieści tego autora. "Magnus..." ciekawi mnie od jakiegoś czasu, ale będzie musiał poczekać na swoją kolej. Okładka jest naprawdę śliczna, więc może dzięki niej szybciej zabiorę się za tę książkę (mam nadzieję).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zabieraj się jak najszybciej, naprawdę polecam :)

      Usuń
  14. Magnus jest moją miłością!!! Po przeczytaniu Percyego Jacksona, miałam kurczowo trzymać się kolejno wydawanych przez Riordana serii. Jednakże Magnus ZWYCIĘŻYŁ. Nie mogłam powstrzymać się, aby nie sięgnąć Magnusa, ponieważ bardzo lubię mitologię nordycką. Tym sposobem Magnus Chase i bogowie Asgardu to jedna z moich ulubionych książek.

    Pozdrawiam! :D
    Zuzia z

    https://bookanda.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jestem genialna napisałam dwa razy pod tym samym postem o tym samym, to wszystko przez Magnusa.

      Usuń
    2. Fani Magnusa, łączmy się :D

      Usuń

Żałował tylko, że nie potrafił wymyślić jakichś poruszających ostatnich słów. „Pierdolę was wszystkich” raczej nie zapewni mu miejsca w kronikach.
~ George R. R. Martin