Kluski kochane, jutro wyjeżdżam na tydzień, a że nie chciałam zostawiać bloga bez jakiegoś porządnego posta, to machnę kolejną część Serii, których nie dokończę. Wygmerałam z półki trzy tomy pewnego, wydaje mi się, dość lubianego cyklu. W każdym razie zaznaczam na wstępie, że poniżej znajdzie się moja własna opinia. Nie każdy może się zgadzać z moim zdaniem. ;)
Seria Upadli, napisana przez Lauren Kate, liczy sobie bodajże sześć tomów. Ja przeczytałam trzy, z czego ten trzeci ledwo udało mi się skończyć. Pierwszą część czytałam dawno, dawno temu, jeszcze w gimnazjum, więc leciałam na bieżąco z całym cyklem. Nawet mi się spodobała. Jak na taką opowieść o upadłych aniołach i zagubionej nastolatce była naprawdę dobra. Cały zarys historii mogę ocenić jako ciekawy, działo się sporo rzeczy (jedynie dwie czy trzy były lekkimi absurdami), postacie były świetnie wykreowane (oprócz głównej bohaterki i jej wybranka anioła), śliczna okładka, a język autorki bogaty. A, no i cytaty. Ojejku, te cytaty!
,,Uświadomiła sobie, że wciąż patrzą sobie w
oczy, gdy Daniel się do niej uśmiechnął.
Zalała ją fala ciepła, aż
musiała chwycić się ławki, żeby nie upaść. Poczuła, jak jej wargi
układają się w uśmiech, lecz wtedy on uniósł rękę.
I pokazał jej
środkowy palec"
Cudowny, prawda? Możecie mnie wyśmiać, ale jak naprawdę lubię takie akcje w książkach.
Przytoczę wam pokrótce zarys fabuły pierwszej części, pomijając spoilery, tak, aby ludzie, którzy nie czytali serii wiedzieli z czym to się je. Więc, kluski moje, główną bohaterką jest Luce Price, która trafiła do szkoły o nazwie Sword&Cross, gdzie zamyka się szczególnie niebezpiecznych nastolatków. Oczywiście nasza główna bohaterka o niczemu niewinna duszyczka o usposobieniu niegroźnej owieczki. W każdym razie większość uczniów tej szkoły, to kolokwialnie mówiąc świry. Luce czuje się jak wyrzutek, który trafił w nieodpowiednie miejsce. Luce już pierwszego dnia swojego pobytu w szkole zwraca uwagę na największego przystojniaka (chociaż ja jestem #TeamCam, lubię mroczne charaktery), Daniela. Ten z początku jej unika, odtrąca, sprawia wrażenie, że nie dotknął by jej nawet kijem... no cóż. Ale jeśli są sobie z góry przeznaczeni, to historia jest już przesądzona, prawda?
Jak już wspomniałam wcześniej, pierwsza część była przyjemna. Taka idealna dla nastolatek. Drugą jakoś przełknęłam, starając się jakoś ignorować to, że główna bohaterka czasami była tak bardzo ograniczona umysłowo, że to aż bolało. Trzecia część zapowiadała się naprawdę cudnie, bo mogliśmy poznać dokładną historię całej fabuły i podróżowaliśmy sobie w czasie razem z bohaterami. Ale... trochę to nasza kochana pisarka spartoliła, przynajmniej według mnie, i zabiła cały potencjał tego tomu. Te ostatnie rozdziały czytałam totalnie od niechcenia i zdecydowałam, że to koniec mojej przygody z Upadłymi.
Oczywiście serię polecam tym, którzy lubią takie historie. Ja chyba trochę z niej wyrosłam i skryłam się w cieniu nieco ambitniejszych pisarzy. Nie jestem Luce i raczej upadłe anioły nie są mi przeznaczone, ale być może komuś z was ta seria przypadnie do gustu. Lub może już przypadła? Jeśli tak, to zapraszam serdecznie do przedstawienia swojego zdania o dziełach Lauren Kate. :)
Do zobaczenia niebawem, kochani. I pamiętajcie, jedzcie dużo warzyw, bo są zdrowe. 🐈
~ S.
Trochę przypomina mi to serię ,,Szeptem''. Niby ciekawie i oryginalnie, ale wykonanie o wiele gorsze (przynajmniej tak oceniam ,,Szeptem''). O tej serii słyszę po raz pierwszy - też nie wiem, gdzie się kryłam przez całe życie skoro jest taka popularna - i fabuła wydała mi się okey, ale zważając, że nie mogę dokończyć Szeptem, który tomów ma jednak mniej będę od powyższej serii trzymać się z daleka. Dobrych wakacji życzę!
OdpowiedzUsuńWielopasja
Ze ciekawości zerknęłam i obydwie książki są z 2009 roku. Przypadek? :p
UsuńZ "Szeptem" czytałam tylko pierwszą część i wydaje mi się gorsza niż "Upadli", chociaż już nie za bardzo jej pamiętam. Ale na pewno bardzo się różnią, przynajmniej według mnie.
Ej! Też mi się Upadli z Szeptem kojarzą, i przez to za żadne skarby świata nie umiem się za to zabrać. Szeptem mi strasznie nie podeszło, tez skończyłam na pierwszym tomie. A upadłych co krok mi ktoś poleca, ino jakoś.... Chyba ich nie chcę poznać :P
Usuńxoxo
https://doinnego.blogspot.com/
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńZaczęłam tę serię jeszcze w gimnazjum i odpadłam chyba po trzech lub czterech tomach. Okładki są przepiękne, cytat który wrzuciłaś równie jest bardzo fajny, ale... Drażniła mnie ta przeogromna czcionka, fabuła wydawała mi się naciągana a opisy chwilami były męczące. Mimo wszystko chciałabym kiedyś przeczytać finałowy tom, gdyż w jakimś stopniu nadal jestem ciekawa zakończenia ;)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie nie jest to seria dla mnie, może spodobałaby mi się kilka lat temu, ale teraz nie mam na takie powieści ochoty.
OdpowiedzUsuńJaka cudowna okładka! <3 jako że lubię ogólnie młodzieżówki myślę, że bym ją przeczytała:D
OdpowiedzUsuńWspaniałych wakcji kochana! Wypoczywaj i baw się dobrze;)
Buziaki :*
Cytat wyborny! Uwielbiam :D
OdpowiedzUsuńA tak już o tej serii, mam wrażenie jakbym ją znała... Może pod koniec gimnazjum.. Coś świta, ale nie jestem pewna..
Życzę miłego i udanego wyjazdu! ;)
W gimnazjum zaczytywałam się w takich książkach. ,,Upadłych" bardzo lubiłam i nawet kupiłam kolejne części, ale za bardzo mnie już do nich nie ciągnie. ;)
OdpowiedzUsuńO kurczę, aż 6 tomów? Zdecydowanie za dużo! Nie słyszałam wcześniej o tej serii, ale chyba jednak i nie chcę słyszeć. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Amanda Says
też nie dokończę tej serii - pierwsza część była w porządku, druga już gorsza i na niej skończyłam. nie wiedziałam, że jest aż 6 tomów. pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam tej serii i już jej nie przeczytam, po twojej recenzji wiem, że jest kompletnie nie w moim klimacie ;)
OdpowiedzUsuńU mnie na blogu też recenzja pewnej serii książek, zapraszam! :)
Pozdrawiam! http://literacki-wszechswiat.blogspot.com/
Nie lubię warzyw :c
OdpowiedzUsuńAle będę jadł mięso, obiecuję.
Hmm, w zasadzie cała ta seria przypomina mi te wszystkie strony na Facebooku, typu "upadłe anioły ciemności" czy inne gówno w tym stylu... wiadomo, co o tym sądzę xDD. Inna sprawa, że mam na swoim koncie m.in. przeczytany "Zmierzch" - ale gimnazjum się już nie liczy, prawda? :p
No ale wracając do głównego tematu - raczej brzmi mało zachęcająco. Jak prawie wszystkie tytuły fantasy dla nastolatek. Mógłbym tu napisać cały monolog, krytykujący ten odłam mojego ukochanego gatunku, ale po co. Zamiast tego skupię się na pozytywach :p
Na chociaż trochę uwagi zasługuje wątek podróży w czasie - czy mamy tam do czynienia z problemami, np. "paradoksem dziadka"... wiesz, tym o zabijaniu własnego dziadka przed poczęciem swojego ojca.
Nie oskarżam oczywiście tego typu książek o poruszanie tak trudnych logicznie kwestii xD
No dobra, to chyba tyle. Trzym się tam.
Jeszcze nie czytałam tej serii, jakoś dotychczas nie wpadła mi w ręce.
OdpowiedzUsuńByć może dlatego, że nie sięgałam po książki tego typu. Wolę coś bardziej spokojnego i delikatnego! <3
Pozdrawiam cieplutko!
Mój blog - klik!
Nigdy nie słyszałam o tej serii, ale widzę, że to nic dla mnie. Może wybitnej literatury nie czytam, ale za takimi książkami również nie przepadam... :D
OdpowiedzUsuń/Laura z bloga http://bukowy-dworek.blogspot.com/
Pierwszy raz słyszę o tych książkach. Bardzo ładny wygląd bloga :) OBSERWUJĘ
OdpowiedzUsuńMÓJ BLOG - KLIK
J a również czytałam ta książkę dawno temu i z tego co pamiętam to mi się podobała, jednak nie wiem czy w tym momencie chciałabym wracać do tej serii.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam: Paolla
dostatniejstrony.blogspot.com